Przejdź do głównej zawartości

Związek. Choroba. Miłość.

Czasem mam wrażenie, że ludzie którzy mnie otaczają są chorzy.

Nie, to zły początek.

Jestem w związku od prawie 3 lat. Kiedyś było fajnie. Na początku jak go poznałam, zazdrościłam jej, że ma takiego chłopaka jak on. Kiedy nadszedł ten czas rozstania, separacji i bycia wolnym - mam go. Ale teraz chyba żałuje.

Kiedyś było fajnie, bo dbał o mnie? Bo chciał być ze mną. Może zamieszkanie od razu to był zły pomysł? Inaczej by się wszystko poukładało. Zatęskniłabym.
Tak, bo teraz tak słabo tęsknie. Nie potrzebuje go. Potrzebuje kogoś innego. On nie pokazuje mi przyjemności, miłości, uczucia, tęsknoty, zadbania, uczucia. 
Może przesadzam - ale może jednak?

Myślałam kiedyś nad otwartym związkiem. Teraz to głupie..



"Żyjemy, umieramy, więc co wybierzesz
Serce, które jest w ogniu czy serce, które jest przegrane i zimne?
Dla ciebie, trafienie do nieba lub dogłębne zniszczenie
Po prostu nie możesz wziąć nic więcej
Masz uczucia i czujesz pusty ryk
Walczysz w biegu, teraz zapłać przy drzwiach
Więc weź to i oddaj cios
I daj to co ma jakąś wartość
I żyj tak jak na to zasługujesz"



Miałam kiedyś ciężko. Teraz niby lepiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczęśliwa.

Czy mogę być po prostu szczęśliwa? Czy mogę przestać myśleć o złych rzeczach i zająć się dobrymi? Czy już nigdy nie będę w stanie zapomnieć o tym gównie, co żyje wokół mnie? Tak. Nie. Nie.

Coś.

Wydaje mi się, że mimo, że okłamuje, że ranię, droczę się, wkurzam, wyzywam itd to i tak, bardzo, ale to bardzo mocno kocham. Nie mogłabym żyć. Funkcjonować. Jak to jest? Ja w związku to chora sprawa. Ze - żyje. Bez - umieram.  " Takie osoby jak ja nie powinny niczego. Ze związkiem pochłaniam się osobą tak, że walczę ze sobą, aby to nie było niezdrowe. Nie lubię tego. " Mam depresję... od kilkunastu lat. W momencie kiedy choćby na godzinę ból znika. czuję, że... chcę żyć. Mam fobię społeczną i lęki. Mam borderline. Za cholerę nie wiem czemu żyję i czemu mam w sobie jakąś iskrę, która zawsze wierzy. Jakaś taka nadzieja. Mały promyk słońca. Odzywa się tylko w krytycznych sytuacjach. Krzyczy: "szukaj pomocy", "śpij", "dzwoń". "Nie bój się, że ktoś oceni ciebie jako Psycholkę - krzycz o pomoc. Jak głupie, małe dziecko - krzycz." i kiedy dzień jest dobrze, dwa dni są chore...