Czasami się zastanawiam. Jakby to było bez Ciebie. Czy dobrze czy źle. Czy dałabym radę w Tym psychicznym świecie, który jest nazywanym życiem. Życie. Życie to tylko kilka oddechow, kilka nocy, kilka dni. Kilka prac. Kilka lat. Kilka marzeń. Tak, to nieskończoność, ale tylko do chwili, gdy umrzemy. A potem co jest? Wpajają nam, że jest jakiś Sąd Boży. Że jest życie po śmierci. Jak długo. Co później? Nic. Umieramy, a nasze prochy są chowane w trumnie lub urnie. Wolałabym urne. Wtedy cały ten proch niech będzie w morzu. Chcę być wolna. Mogę?
Wiesz. Człowiek to robot, który jest sterowany przez umysł. Umysł jakiegoś typa, który od kiedyś istniał. Który nigdy się nie urodził i nigdy nie umarł. Serio?
Jestem ateistką, bo nienawidzę zakłamania. Mimo, że często ja sama kłamie dla dobra ludzkości.
To takie dziwne...
Chore.
Smutne.
Komentarze
Prześlij komentarz