Przejdź do głównej zawartości

Szczęśliwa.

Czy mogę być po prostu szczęśliwa? Czy mogę przestać myśleć o złych rzeczach i zająć się dobrymi? Czy już nigdy nie będę w stanie zapomnieć o tym gównie, co żyje wokół mnie?
Tak. Nie. Nie.

Cały czas w głowie mam to, czego nie powinnam mieć już dawna.. Powinnam zapomnieć i mieć z głowy... Jednak tak nie ma.
Kurde, trudno. Miało być pięknie, wszyło jak zawsze.



Ludzie widzą mnie szczęśliwą. No i co im i mi po tym? Nic. To po prostu przyklejony uśmiech "od tak". Aby nikt nie widział smutku. Nie widział gówna.

Chciałabym zapomnieć..

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Coś.

Wydaje mi się, że mimo, że okłamuje, że ranię, droczę się, wkurzam, wyzywam itd to i tak, bardzo, ale to bardzo mocno kocham. Nie mogłabym żyć. Funkcjonować. Jak to jest? Ja w związku to chora sprawa. Ze - żyje. Bez - umieram.  " Takie osoby jak ja nie powinny niczego. Ze związkiem pochłaniam się osobą tak, że walczę ze sobą, aby to nie było niezdrowe. Nie lubię tego. " Mam depresję... od kilkunastu lat. W momencie kiedy choćby na godzinę ból znika. czuję, że... chcę żyć. Mam fobię społeczną i lęki. Mam borderline. Za cholerę nie wiem czemu żyję i czemu mam w sobie jakąś iskrę, która zawsze wierzy. Jakaś taka nadzieja. Mały promyk słońca. Odzywa się tylko w krytycznych sytuacjach. Krzyczy: "szukaj pomocy", "śpij", "dzwoń". "Nie bój się, że ktoś oceni ciebie jako Psycholkę - krzycz o pomoc. Jak głupie, małe dziecko - krzycz." i kiedy dzień jest dobrze, dwa dni są chore...